sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 23

(Ally)
- Jak dasz na imię jemu albo jej? - zapytałam Kate.
- Nie zastanawialiśmy się - odparła z uśmiechem. - Ale jak już, to Lux.
- A chłopiec?
- Nie, to na pewno będzie dziewczynka - zaśmiała się.
Dochodziła już 21. Siedziałam z siostrą na kanapie, i piłyśmy kakałko. Jak dawniej... Shane i Austin poszli... Nawet nie wiem gdzie. Gdzieś wychodzili, mówili że wrócą w nocy, więc pewnie do baru. Mniejsza o to... Byłam zmęczona, postanowiłam się już położyć.
- Dobra, ja idę, dobranoc - powiedziałam do siostry i poszłam do łóżka.
Nie mogłam zasnąć. Cały czas przewracałam się z boku na bok. Myślałam, co będzie ze mną i Austinem. Po jakimś czasie, udało mi się przejść w objęcia Morfeusza. Obudziłam się po północy. Znaczy, któs mnie obudził. To był Austin. Chłopak był nawalony jak świnia, i trzymał ze sobą wiekieeego misia. Wstałam z łóżka, a on uklęknął przedemną i zaczął mruczeć:
- Popatrz, jakiego ci ładnego misia tatuś kupił...
- Tak, śliczny, ale dzisiaj śpisz na kanapie - powiedziałam.
- Nie, to ja śpię z mamusią - nie wiedział co mówił.
- Austin, to ja mówię, Ally, śpisz na kanapię, nie będę spała z tobą, jeżeli jesteś taki pijany.
- Jak chcesz, ale żałuj - zostawił misia koło łóżka i poszedł.
Ja położyłam się na łóżku. Po pięciu minutach, spałam.
(Austin)
Obudziłem się o 10. Miałem meeega kaca. Widziałem że wszyscy już są na nogach. Wstałem. Podszedłem do lodówki, i wlałem sobie mleka do szklanki. Ally przytuliła się do mnie.
- Ładnego misia kupiłeś Olivii albo Nicky'emu - uśmiechnęła się.
- No wiem - pocałowałem ją.
- Kochany jesteś.
- No wiem - powtórzyłem.
- Awww - zrobiła Kate.
Ally zrobiła mi śniadanie. Potem wybraliśmy się na spacer. Objąłem ją ramieniem. Poszliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce.
- Pamiętasz naszą  rozmowę sprzed dwóch tygodni? - zapytała nagle.
- Pamiętam każdą naszą rozmowę.
- Powiedziałeś, że nie boisz się, że będziemy mieli dziecko, bo mamy rodzinę, a teraz jak sądzisz?
- Tak, przyznaję, trochę się boję, ale damy radę - uśmiechnęłem się i ścisnąłem mocno jej dłoń. Dziewczyna odwzajemniła oba gesty.
- Kocham cię - szepnęła.
- Ja ciebie bardziej - odszepnąłem i pocałowałem ją w czoło.

NO hejjj ;) przepraszam, że taki krótki, ale nie dałam rady dalej :// komentujcie!

4 komentarze:

  1. Jest spoko! Czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosko xD Najlepszy moment, jak wrócił do domu, no po prostu supcio xDD
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Awards :) Więcej informacji tu: http://r5-crazy-story.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-awards-1-i-2.html?m=1

    OdpowiedzUsuń