czwartek, 19 grudnia 2013

Rozdział 18

(Austin)
Wszedłem do sali Ally. Usiadłem na krześle, i złapałem ją za rękę. Po kilku minutach, dziewczyna ockneła się.
- Wyjdź - wycedziła przez zęby.
- Co się stało? - zapytałem. Na początku myślałem że to hormony...
- Nie słyszałeś?! Wyjdź stąd - powiedziała i odwróciła głowę.
Nie wiedziałem o co jej chodzi. Posłusznie zrobiłem to, co mi kazała.
- Co jej jest? - zapytała Kate.
- Nie wiem.... - powiedziałem trochę zaskoczony.
- Pogadam z nią - odparła.
(Kate)
Weszłam do sali siostry. Leżała odwrócona w drugą stronę. Słyszałam, że dziewczyna cicho szlocha.
- Powiedziałam, żebyś wyszedł! - podniosła głos.
- Spokojnie, to ja - powiedziałam.
Odwróciła się. Miała całe oczy czerwone.
- Co się stało? - spytałam.
- Austin mnie zdradza... - szepneła.
Nie mogłam w to uwierzyć. Co, Austin, który tak bardzo ją kochał?! To było niemożliwe.
- Nieee, na pewni nie - odpowiedziałam.
- Widziałam go - mówiła wolno - z jakąś dziewczyną... Była starsza od nas... I byli z dzieckiem...
- To nie jest jeszcze powód, dla którego możesz tak twierdzić - próbowałam jakoś go bronić. Moja siostra zawsze wszystko wyolbrzymia.
- Oni się przytulali! - krzykneła. Po policzku poleciała jej łza.
Nie wytrzymałam. Nie mogę patrzeć, jak ona cierpi. Wybiegłam wkurzona na korytarz, i przycisnełam Austina do ściany, tzaciskając moją rękę na jego dekolcie od koszulki.
- Zdradzasz moją siostrę? - warknełam.
- Co?! Niby kiedy?! - próbował się wyrwać, ale to jego słabiutkie ciałko nie dawało rady.
- Z tą dziewczyną, było jeszcze z wami dziecko! - trochę go puściłam.
- Hmmm - mruknął. Zabrałam ręcę, a chłopak kontynuował - To była Maggie. To moja przyjaciółka. A ten chłopczyk, to Lucas, jej syn, ale nie mój - wytłumaczył się.
- To Ally mogła was zobaczyć, i zrozumieć coś innego - powiedziałam.
- Idę to naprawić - odparł i skierował się do sali dziewczyny.
(Ally)
Leżałam na łóżku szpitalny. Byłam wściekła na Austina. Myślałam nad... Nie, nie chcę kończyć naszego związku ale... Nie mam wyjścia. Do sali powoli wszedł blondyn.
- Ally, wiem że nie chcesz mnie widzieć, ale musimy... - zaczął.
- Porozmawiać - dokończyłam.
- Bo, ta dziewczyna to Maggie, to moja przyjaciółka, a ten chłopczyk, to Luca, jej synek - powiedział.
Pokiwałam tylko głową.
- Rozumiem ale... Sądzę że powinniśmy się rozstać - odpowiedziałam - zbyt dużo nas dzieli...
- Nie, nie chcę żeby to był koniec... - jęknął.
- Ja też ale... Obiecuję, że jeszcze do siebie wrócimy ale... Nie teraz. Nie będę ci ograniczać kontaktów z naszym dzieckiem - powiedziałam.
- Obiecujesz? - rzekł cicho.
- Obiecuję - szepnełam i złapałam go za rękę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz